Klasyczne ujeżdżenie w Polsce
- Kata Szwaja Classical Dressage
- 6 lis 2024
- 3 minut(y) czytania
W sierpniu tego roku pojechałam do Francji, aby spotkać się z Philippe Karlem i jego żoną, Bea Borelle. Choć było to ekscytujące i obiecujące (rozmawialiśmy o moim przyjeździe do ich stajni na rok!), był to tylko przystanek między Hiszpanią a moim głównym celem, Polską!


Książka Philippe'a Karla, podpisana przez niego i jego żonę podczas naszego spotkania.
Tam, dzięki gościnności Marty Zabielskiej, jednej z moich uczennic, uczyłam pięknej sztuki klasycznego ujeżdżenia w jej stajni La Leyenda, położonej niedaleko stolicy Polski - Warszawy.
Program konsultacji obejmował pracę z ziemi, w ręku, zgięcia żuchwy i szyi, lonżowanie i oczywiście treningi z siodła!
Jeźdźcy byli w szerokim spektrum, od początkujących do średniozaawansowanych, z bardzo różnymi końmi - 4-letnimi, niedawno zajeżdżonymi, a także starszymi i wyszkolonymi końmi. Widzieliśmy również pracującego ogiera hodowlanego, niespokojnego i „niebezpiecznego” kuca, bardzo gorącego konia szkolnego, który żyje, by biegać i skakać, oraz piękną i ładnie poruszającą się młodą klacz, którą spotkałam po raz pierwszy po tym, jak przez jakiś czas uczyłam ją i jej właścicielkę online!
Jedną z nich, klaczą, którą widzieliśmy 2 dni z rzędu, była Erudita del Yunque, która została sprzedana z naszej hodowlii w Hiszpanii zaledwie rok temu. Jest ona półsiostrą wielu koni, z którymi pracuję na co dzień, a także córką naszego ogiera hodowlanego, Pucheto III.
Pozwoliło mi to zaprezentować moją codzienną pracę z młodymi końmi niemal 1:1, ponieważ jest ona bardzo podobna do mojego Unquero (i w tym samym wieku): bardzo wrażliwa i gorąca, ale jednocześnie nieustannie szukająca właściwej odpowiedzi na pomoce jeźdźca i chętna do współpracy.
Niektóre z koni wykazywały wyraźne problemy: zmagały się z utrzymaniem tempa bez ciągłej pomocy, płoszyły się, a nawet próbowały uciec z ujeżdżalni.
Dobrą wiadomością jest to, że pod koniec każdej sesji treningowej zaobserwowaliśmy znaczną poprawę oraz zanik wszystkich powyższych problemów. Klasyczne ujeżdżenijest dla każdego!
Pozwólcie, że podkreślę niektóre z narzędzi, które zastosowaliśmy, aby osiągnąć ten cel:
oddychanie - dzięki wcześniejszym warsztatom z profesjonalną logopedką, Martą, staliśmy się bardziej świadomi naszego sposobu oddychania. Do tej podstawy dodałam, na tyle, na ile mogłam z każdym jeźdźcem, podejście Centered Riding. Rozpoczęcie spokojnego, pewnego i głębokiego oddychania spowodowało ogromną różnicę!

Dorota i Gwiazda uczące się przejść na oddech. Zwróć uwagę na uszy Gwiazdy i jej uważność.
podążanie rękoma - pozwalanie koniom na naturalne poruszanie głową i szyją. Uczyłam o kierunkach tych ruchów, a także o ich praktycznym znaczeniu. Stępy i galopy stały się dużo plynniejsze!

Ewelina i Majeczka, koń bardzo mocno myślący w przód. Dla nich podążanie rękoma było kluczowe, by nie dać jej żadnego punktu, na którym mogłaby się oprzeć i popędzić.
teoria użycia pomocy - wszyscy jeźdźcy zostali jasno poinstruowani, że pomoc jest odpowiedzialna tylko za ZMIANĘ, a nie za UTRZYMANIE. Konie zostały 'obarczone' odpowiedzialnością za reagowanie na każdą prawidłowo udzieloną pomoc i były w stanie ją przyswoić, ponieważ jeźdźcy przestali nadużywać rąk i nóg.
wyginanie i fleksje - wykorzystywaliśmy pierwszy i trzeci efekt wodzy (choć nie zawsze o tym wiedząc - tak szczegółową teorię przekazywałam tylko tym, którzy mogli ją w danym momencie łatwo przyswoić) do wyginania koni, co z kolei pozwalało nam je rozciągać i zapobiegało wychodzeniu ponad wędzidło i odwróceniu.

Magda na swoim kucu Wojaku, szukająca idealnego momentu na udzielenie pomocy zginającej wewnętrzną ręką.
kontrwygięcie - przeprowadziliśmy podstawowe oceny asymetrii wszytskich koni w celu przygotowania inteligentnej strategii. Moim celem nie było szczegółowe wyjaśnianie asymetrii (na to jest czas na zajęciach teoretycznych, a nie na jeździe podczas klinik), ale wdrożenie idei ułatwiania pracy koniowi w umysłach moich jeźdźców. Używaliśmy kontrwygięcia, aby zrównoważyć konia w każdym chodzie, a w niektórych - aby uzyskać prawidłowe zagalopowanie na trudniejszą (wypukłą) stronę.

Ja i niesamowita Bulwa w kontrwygięciu.
korzystanie z ujeżdżalni - jeźdźcy nauczyli się podstawowych, ale jakże skutecznych schematów prawidłowego poruszania się na placu: kół, wolt, półwolt, odwróconych półwolt itp. oraz elementów, głównie łopatki do wewnątrz po linii prostej i po okręgu. Mieli też lekcję geometrii i dowiedzieli się, dlaczego punkty 4 metry za niektórymi literami są kluczowe :)
Dni pełne treningów w letnim upale nie były dla nas łatwe, ale nie mogłabym być z klinik bardziej zadowolona. Po codziennej, porannej pracy z ciałem bez koni byliśmy dobrze przygotowani na wyzwania!
Chciałabym podziękować wszystkim uczestnikom, dwu- i czworonożnym, mojej niesamowitej Marcie za ugoszczenie nas i Leah za piękne zdjęcia, które zrobiła. Praca z wami wszystkimi była zaszczytem i wielką przyjemnością.
Czy chciałbyś być gospodarzem mojej kliniki? Z przyjemnością pojadę w dowolne miejsce na świecie na Twoje zaproszenie. Proszę o kontakt na: kata.classicaldressage@gmail.com
Comments